Spis treści:
YouTube
Część osób może powiedzieć: „YouTube? To takie banalne…” – być może, ale szukając ideału, często zapominamy, że pod ręką mamy coś, co jest wystarczająco dobre. Tak jest właśnie z YouTubem. Jakie są jego plusy? Przede wszystkim to drugi najpopularniejszy serwis społecznościowy na świecie (po Facebooku). Co się z tym wiąże, jego baza jest niemalże nieograniczona i da się w niej znaleźć absolutnie wszystko. Podcasty, filmy, streamingi gier i wiele, wiele innych.
Sprawdź także: Najpopularniejsze audiobooki na jesienne wieczory
Muzyka wydaje się jednak najważniejsza i – co kluczowe – zarówno w podstawowej, jak i w wersji YouTube Premium. Trzeba wiedzieć, że w darmowej wersji reklamy włączają się automatycznie. To właśnie m.in. na YouTube artyści wrzucają swoje premierowe kawałki w pierwszej kolejności, pokazując tym samym, jak ważna jest to dla nich przestrzeń. Co więcej, miarę sukcesu danego kawałka wciąż często mierzy się ilością odtworzeni właśnie na YT!
Spotify
Darmowa muzyka do słuchania jest dostępna także w aplikacji Spotify, której zapewne również nie trzeba nikomu przedstawiać. Jeśli chodzi o muzykę, podcasty czy audiobooki, to jeden z najpopularniejszych kanałów streamingowych na świecie. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie firmy, do dyspozycji słuchaczy jest ponad 100 milionów piosenek, 6 milionów podcastów (tzn. tyle jest tytułów, bo wszystkich odcinków o wiele więcej!) oraz 350 tysięcy nagrań książkowych. Z tego wszystkiego korzysta ponad 640 milionów użytkowników z całego globu! Czy to wszystko faktycznie można mieć bezpłatnie? Tak, ale…
Koniecznie trzeba wspomnieć o wadach darmowej wersji Spotify. Podobnie jak w przypadku podstawowej opcji oferowanej przez YouTube, tutaj także trzeba liczyć się z obecnością reklam. Nie ma też możliwości pobierania wybranych nagrań, by móc później odtworzyć je offline (w wersji Premium można pobrać nawet do 10 tysięcy piosenek). Niedostępna jest również opcja odtwarzania nagrań w wybranej przez siebie kolejności czy powtarzania wybranych numerów. Różnice pojawiają się także w jakości otrzymywanego dźwięku: ok. 160 kbit/s vs. ok. 320 kbit/s. Dla melomanów zapewne będzie to duża strata, ale biorąc pod uwagę bazę, jaką może pochwalić się Spotify, na pewno będzie to jedna z ciekawszych darmowych opcji. Dostępna jest, rzecz jasna, zarówno dla telefonów z systemem Android, jak i iOs.
Sprawdź także: Jak stworzyć własne kino domowe? Poradnik dla kinomaniaków
SoundCloud
Ta propozycja jest dość specyficzna. Jej głównym założeniem jest bowiem promowanie nieznanych dotąd muzyków. Ich nagrania można komentować oraz oceniać, a wiele z nich wykorzystać także w swoich materiałach (mają licencję, która umożliwia ich komercyjne użytkowanie – choć oczywiście zawsze trzeba to dokładnie sprawdzić!).
Jeśli chodzi o bazę, w tej właśnie aplikacji do dyspozycji jest ponad 400 milionów darmowej muzyki do słuchania, którą tworzy ponad 40 milionów artystów z całego świata. To wręcz niewyobrażalne liczby, znacznie prześcigające nawet Spotify.
Należy też podkreślić, że w tym przypadku również można wykupić różne subskrypcje, które zapewniają określone korzyści, jak np. słuchanie utworów offline, usunięcie reklam czy lepszą jakość dźwięku. Co jednak ciekawe, w SoundCloud dostępne są nie tylko oferty dla słuchaczy, lecz także subskrypcje dla artystów. Ich wykupienie daje możliwość korzystania z różnego rodzaju specjalnych narzędzi, w tym np. masteringu z wykorzystanie sztucznej inteligencji.
Amazon Music
Ten serwis streamingowy nie jest jeszcze szczególnie popularny w naszym kraju, ale warto przyjrzeć mu się, chociażby dlatego, że jest jedną z dodatkowych usług, z jakich mogą korzystać osoby mające wykupiony dostęp do Amazon Prime. Warto też wiedzieć, że dostęp do wielu aplikacji premium jest dostępny w ramach abonamentu Play lub po przeniesieniu numeru do tej sieci.
W Amazon Music podobnie jak we wcześniej opisanych propozycjach także można wyszukiwać konkretne piosenki i twórców. Co jest plusem, w tym przypadku nie musisz męczyć się z reklamami. Minus? Niezbyt duża baza materiałów, choć największe światowe gwiazdy, jak np. zespół Metallica, Billie Eilish, Sia czy Ed Sheeran, jak najbardziej tam są!
Jango
Aplikacja Jango też do szczególnie znanych nie należy, ale jeśli ktoś kocha muzykę, na pewno spotkał się z tą aplikacją. Na stronie można przeczytać, że jest to „nielimitowane, wolne od reklam, spersonalizowane radio”. Na stronie www lub w aplikacji wystarczy po prostu wyszukać określonego artystę bądź gatunek.
Dodatkowo można też oznaczać piosenki, które chce się słyszeć częściej, a inne blokować – wtedy nie pojawią się ponownie. W ustawieniach da się również zaznaczyć, czy chce się słuchać utworów o większej popularności, czy może bardziej preferuje się te szerzej nieznane, co bez wątpienia jest swego rodzaju promocją dopiero początkujących lub alternatywnych twórców. Zresztą jest to jedno z działań, w które serwis Jango angażuje się głębiej, ponieważ nawiązał współpracę z RadioAirplay. To platforma zajmująca się właśnie promowaniem wschodzących i niezależnych artystów. Kto wie… być może jest wśród nich kolejna Beyoncé, a ty posłuchasz jej jako jedna z pierwszych osób na świecie?
Sprawdź także: Podcasty po angielsku – czego warto słuchać, aby wzmocnić swój język?
Jaką zatem aplikację do słuchania darmowej muzyki ściągnąć? Cóż, wyboru musisz dokonać samodzielnie, dopasowując go do swoich preferencji i potrzeb. Gdy jednak będziesz gotowy/gotowa, weź telefon do ręki, znajdź ulubioną muzę, załóż wygodne słuchawki i zanurz się w dźwiękach!